niedziela, 23 października 2011

Javi Varas zatrzymał Barcelonę!

W sobotni wieczór na Camp Nou w Barcelonie doszło do sporej niespodzianki. Sevilla, regularnie ostatnimi czasy dostająca srogie baty w stolicy Katalonii, zdołała wywieźć z goracego terenu 2 punkty po bezbramkowym remisie.

Mecz w ramach 9(8) kolejki Primera Division nie zapowiadał się może jako starcie Dawida z Goliatem, ale zdecydowanym faworytem była drużyna FC Barcelony. Katalończycy wyszli na mecz w ustawieniu 3-4-3, co dawało do zrozumienia, że szybko chcą rozprawić się z rywalem. I rzeczywiście, gracze Blaugrana atakowali z animuszem, lecz nie mogli stworzyć sobie dogodnej okazji do zdobycia bramki. W 10 minucie niegroźny strzał Iniesty obronił Javi Varas. W 20 Jesus Navas huknął w okienko lecz na wysokości zadania stanął Valdes. Barcelona zmieniła w czasie pierwszej połowy swoje ustawienie na optymalne dla siebie 4-3-3, lecz nie zmieniła zbytnio stylu gry - atakowała dalej. W 40 minucie sytuację sam na sam z bramkarzem Andaluzyjczyków miał Villa, jednak Javi Varaz - jak się okazało w przekroju całego meczu - niekwestionowany bohater spotkania - obronił strzał snajpera Barcy.

W drugiej połowie Katalończycy atakowali wściekle drużynę Sevilli, lecz na niewiele się to zdało. Inieście, Adriano, czy Messiemu brakowało szczęścia, bądź na ich drodze stawał niesamowity, wyczyniający tego wieczora cuda w bramce Javi Varas. Grę bordowo-granatowych ożywili trochę zmiennicy Pedro i Fabregas. W doliczonym czasie działy się rzeczy nieprawdopodobne. Za faul na Inieście w polu karnym sędzia podyktował jedenastkę dla Barcelony. Gracze Sevilli mocno protestowali, a prym wśród nich wiódł Kanoute. Najpierw odkopnął już ustawioną przez Messiego na 11. metrze piłkę, później chwycił za gardło Cesca i próbował ręcznie wyjaśnić swoje niezadowolenie z decyzji sędziego. Wyleciał za to oczywiście z boiska, ale zdekoncentrowany całą sytuacją Messi zmarnował rzut karny - Varas obronił fantastycznie. W 97 minucie Barca miała jeszcze rzut wolny, lecz strzał Messiego znów wybronił bramkarz Sevilli. 29-letni golkiper rozegrał niewiarygodny mecz i to tylko i wyłącznie dzięki niemu ekipa z Andaluzji nie poległa.

Brak kompletu punktów rozjaśniły trochę indywidualne rekordy graczy Barcy - Xavi pobił Migueliego pod względem spotkań rozegranych w lidze (391), zaś Valdés pobił swój życiowy rekord bez straty bramki, obecnie ma już ponad 610 minut bez straty gola.

FC Barcelona - Sevilla FC 0:0 (0:0)

Barcelona: Valdés, Alves, Mascherano, Abidal, Adriano, Xavi (88. Busquets), Thiago (74. Fabregas), Keita (62. Pedro), Iniesta, Villa i Messi.
Sevilla: Varas, Cáceres, Fazio, Escudé, Navarro, Medel, Campaña (71. Rakitić), Trochowski (62. Coce), Navas, Armenteros i Del Moral (67. Kanoute).

Żółte kartki: 45' Mascherano, 75' Iniesta - 42' Navas, 56' Javi Varas, 66' Medel, 68' Cáceres, 92' Fazio, 93' Kanouté, 93' Escudé, 93' Navarro (97' Druga żółta kartka).
Czerwone kartki: 94' Kanouté, 97' Navarro.

Sędzia: Iturralde Gonzalez.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz